Nie ma jak szosa
-
DST
10.00km
-
Czas
00:25
-
VAVG
24.00km/h
-
Sprzęt Giant Defy 4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po długim jeźdzeniu tylko na MTB chciałam znów ją dosiąść:D
Tego naprawdę nie da się zastąpić....niczym:D
Stargard-Warchlino-142-Stawno-Sowno
-
DST
56.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
28.00km/h
-
VMAX
52.90km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Aaaaa było nas troje:) i wszyscy ciągneli równo:P
Trasa była moim pomysłem, myślę, że było fajnie.
Lekki wypadzik:)
-
DST
15.00km
-
Sprzęt Giant Defy 4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na miedwie i nazad.Naprawdę nie ma co się rozpisywać.
Stargard-wioski-Chociwel
-
DST
61.00km
-
Czas
02:03
-
VAVG
29.76km/h
-
VMAX
41.90km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
To nie ja jechałam z koksami tylko oni ze mną:D
Gdzie było ograniczenie do 60 to zwalniałam, a gdzie do 50 to staraliśmy się nie przekraczać, żeby mandatu nie dostać.Fajnie mi się z kolegami jechało, mimo że urwali mnie na jakieś 5km ale dogoniłam:D
Ciągneli zawodowo:P
Muszę się od nich uczyć:D:D:D:D:D
Stargard-Gardno-Zieleniewo
-
DST
80.00km
-
Czas
03:15
-
VAVG
24.62km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niestety w podróż po okolicy musiałam się wybrać sama, bo koledzy woleli popływać łódką Bols niż ze mną pokręcić.Co spowodowało spadek mojej motywacji dziś i po jakiś 50 km zupełnie odechciało mi się jeźdzenia.Lubię czasem mieś do kogo gębę otworzyć na poziomie:D
Dobrze, że nogi chociaż same kręciły do domu.
Powrót do przeszłości 1
-
DST
66.50km
-
Teren
30.00km
-
Czas
02:58
-
VAVG
22.42km/h
-
VMAX
39.80km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam się wybrać do miejsca swojego dzieciństwa, gdzie mieszkali moi dziadkowie, była moja huśtawka, świnki, króliki, kurki i kotka Balbina:)
Niestety miejsce kompletnie straciło swój urok, a gdzie kiedyś były pola i ogródki powyrastały "wille".Wybrałam się również nad zalew gdzie dziadek zwykł nas zabierać motorem...na próżno szukałam plaży, gdzie szczypały nas raki.Wszystko pozarastało i jest jedno wielkie bagno.
Normalnie przeżyłam szok i potrzebuję mentalnego resetu:D
Wiem dokładnie jaki dystans zrobiłam, bo dostałam w prezencie od "miłego czasami" pana męża prawdziwy licznik rowerowy:D aaaa i megapompkę, żebym więcej nie chodziła do Szatana się pompować:P
...a w drodze powrotnej ktoś mnie ścigał:)ścigał, ścigał ale pod górkę wymiękł:)
po czym dogonił mnie jak już miałam rozjazd i powiedział, że być prześcigniętym przez zawodowca to żadna ujma:D:D:D
Taki ze mnie zawodowiec jak z nie go był profesjonalista:D
HOWGHSzczecin
© vanilka133Załom
© vanilka133
55=65
-
DST
65.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
02:40
-
VAVG
24.38km/h
-
Temperatura
60.0°C
-
Podjazdy
1500m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Myślałam, że dziś z kimś wyskoczę na trasę maratonu a tu lipaaaaa, znowu sama:/ ale ostatni raz, już więcej sama nie jeżdżę.Oznakowanie już się wytarło i zgubiłam się nie raz ale 2 razy:((i moja motywacja żeby szybko jechać jakoś się ulotniła, no bo po co dusić... oczywiście zaliczyłam 2 wywrotki na piachu<no bo trening bez upadku to trening stracony > i kolanko dawało znać.
Do Glinnej i nazad<jak to moja babcia powiada>
-
DST
50.60km
-
Czas
02:01
-
VAVG
25.09km/h
-
VMAX
43.70km/h
-
Temperatura
1000.0°C
-
Sprzęt Giant Defy 4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chociaż na pożyczonym MTB śmiga mi się 100000 razy lepiej niż na mojej szosowej kozie to i tak ją <love>
Jeszcze coś mi strzyknęło w kolanie i boli mnie i nawet piecze liczę że mi przejdzie.....niedługo.
Co ja kasownik jestem???:P
-
DST
35.00km
-
Temperatura
50.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wybrałam się na lekką przejażdzkę do Kobylanki sprawdzić czy się panowie na budowie nie lenią:))a po drodze kasowałam wszytskich równo, nawet tych co już wracali:D:D:D<taki abstakcyjny żart>, a wracałam przez Grzędzice.
Zachaczyłam też o amfiteatr miedwiański, gdzie ćwiczyłam wizualizację wręczania mi pucharu w open kobiet w maratonie<lol>
<censored>
-
DST
63.21km
-
Teren
30.00km
-
Czas
02:51
-
VAVG
22.18km/h
-
Temperatura
90.0°C
-
Podjazdy
10000m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś troszę podjazdów robiliśmy z młodszym kolegą:D trasa maratonu miedwiańskiego od tyłu:D dałam ciała bo za mało wody było a na deszcz się nie zapowiadało hm...
To zdjęcie na chwilę przed upadkiem.Na 5 czy 6 prób podjazdów po piachu tylko 2 razy zaliczyłam piasek na boku:D, kolega stwierdził, że zawodowo się wykładam:))))
Przykro mi ale reszta opisu <censored>:Pkura w krzokach ;)
© szatan21292
Ps.Myślałam, że tylko kury grzebią w piasku:)))) i nie wiem czemu po lewej jest napisane "Rower:brak", skoro ewidentnie jechałam na rowerze, no bo chyba, że nie na koniu:D:D:D:D albo innym zwierzu, nawet mam zdjęcie na dowód, kto by mi nie wierzył.